VANILLA wita

Działamy na zasadach stajni rysunkowej


#1 2011-07-11 20:06:33

Metka

Administrator

Zarejestrowany: 2010-05-23
Posty: 125
Punktów :   

Chody wyciagnięte na figurach - doskonalenie

Koń: Livero
Jeździec: Karuchna
Miejsce: WSR Vanilia, kryta hala
Cel: doskonalenie chodów wyciągniętych
Późnym popołudniem przyjechałam do WSR Vanilia by potrenować z moim starym znajomym – ogierem arabskim Livero. Metka była bardzo zajęta, ale udzieliła mi wszystkich niezbędnych instrukcji przez telefon, gdy dzwoniłam by uprzedzić o swoim przybyciu. Bez problemów odnalazłam boks siwego. Ogier powitał mnie przyjaźnie, widocznie musiał mnie pamiętać z dawnych czasów. Poszłam poszukać sprzętu i gdy miałam pewność, że wybrałam właściwe siodło, ogłowie i pozostałe akcesoria udałam się z powrotem do stajni. Wyprowadziłam araba na korytarz, dokładnie uwiązałam i zaczęłam czyścić. Nie zajęło mi to dużo czasu, widocznie ktoś wyczyścił go z samego rana. Bez większych problemów założyłam Livero siodło i ogłowie, po sprawdzeniu czy wszystko jest dobrze zapięte, nie podwinęło się itp. wyprowadziłam go ze stajni.
Ponieważ pogoda była nienajlepsza (lał deszcz) udaliśmy się z ogierem na halę. Wyregulowałam wstępnie strzemiona, podciągnęłam popręg o dwie dziurki i jak najdelikatniej umieściłam się na grzbiecie siwego. Na dobry początek poprosiłam go o stęp na długiej wodzy, po jednym kółku na obie ręce. Potem delikatnie nawiązałam kontakt z pyskiem ogiera, pozostawiające jednak wodze dosyć długie. W ramach rozgrzewki poprosiłam go o liczne wolty, serpentyny, zmiany kierunku i zatrzymania. Livero reagował na bardzo delikatne pomoce, pięknie wyginał się na zakrętach i zachowywał impuls. Następnym ćwiczeniem była łopatka, którą wykonał z prawdziwą lekkością na obie ręce. Uznałam, że możemy przejść do kłusa roboczego. Skierowałam ogiera na koło i po upewnieniu się, że nie ma problemów z równowagą i nie wypada zadem ani łopatką poprosiłam o serię przejść kłus – stój – kłus. Bardzo uwrażliwiło to siwego na pomoce co miało mi służyć przy następnym ćwiczeniu. Celem dzisiejszego treningu miało być budowanie siły potrzebnej do efektywnego i naturalnego wydłużania wykroku do czego miały nam posłużyć trzy małe ćwiczenia.
Kłusując na krótkiej ścianie poprosiłam Livero o łopatką do wewnątrz jednocześnie kierując go na koło. Nie wyszło ono idealnie okrągłe, zabrakło mi trochę wyczucia, ale koło było wystarczająco dobre by kontynuować ćwiczenie bez przerywania. Wróciliśmy na ślad pozostając w łopatką do wewnątrz i pokonaliśmy narożnik. Poprosiłam Livka o wyprostowanie i wydłużenie kłusa. Nie wyszło imponująco, kłus był poprawny, ale wydłużenie nie było wyraźnie widoczne. Spróbowałam powtórzyć ćwiczenie w drugą stronę, tym razem skupiając się mocniej na impulsie i dobrym rysunku koła. Było wyraźnie lepiej, ale niestety zepsułam efekt za wcześnie prosząc o wyciągnięcie. Lirek stracił nieco równowagę i potknął się, na szczęście nic poważniejszego się nie stało. Zła na siebie przeszłam na chwilkę do stępa, po czym podjęłam trzecią próbę wykonania ćwiczenia. Tym razem wyszło pięknie, Livero ładnie wydłużył od zadu. Pochwaliłam go, wykonałam ćwiczenie w drugim kierunku i zarządziłam chwilkę stępa na długiej wodzy w ramach nagrody. Arab wyciągnął szyję z zadowoleniem parskając.
Po przerwie przeszłam do ćwiczenia, które stanowi pewną modyfikację pierwszego. Ruszyliśmy kłusem roboczym i za narożnikiem poprosiłam o łopatką na zewnątrz. Livero jako prawdziwy profesjonalista sprostał temu wymaganiu nie tracąc rytmu i równowagi. Pokonaliśmy tak ok ¼ długości długiej ściany po czym wyprostowałam go i skierowałam na przekątną, prosząc przy tym o wydłużenie wykroku. Na ślad wróciliśmy w połowie długości ściany i od razu poprosiłam o ponowne przejście do łopatką na zewnątrz. Trochę to zdziwiło ogiera, ale i tym razem poradził sobie z tym elementem. Pochwaliłam go i powtórzyłam ćwiczenie na drugą rękę. Ponieważ wyszło dobrze już za pierwszym razem, nie widziałam sensu w powtarzaniu go.
Następne ćwiczenie mieliśmy wykonywać w galopie, więc zarządziłam kolejną przerwę w stępie by siwy mógł się zregenerować. Znalazłam znaczniki zostawione dla mnie wcześniej przez Metkę i oznaczyłam nimi narożniki kwadratu ok 20x20 m. Zaczęliśmy od galopu roboczego na ścianie kwadratu, natomiast w każdym narożniku prosiłam o znaczne zebranie galopu. Po przejechaniu kwadratu na jedną stronę przeszłam na chwilkę do kłusa by zmienić kierunek. Na drugą rękę ogierowi szło lepiej, bardziej płynnie i wymagało to od niego mniejszego wysiłku. Patrząc całościowo bardzo ładnie poradził sobie z tym ćwiczeniem, jego dużym atutem jest to, że szybko reaguje na pomoce.
Przeszłam do stępa i oddałam Livero wodze. Rozstępowałam go porządnie, a gdy miałam już pewność, że ochłonął po treningu, zsiadłam i poluzowałam popręg. Podciągnęłam strzemiona w górę i odprowadziłam siwego do stajni, gdzie uwolniłam go od całego sprzętu. Sprawdziłam dokładnie czy nie ma na ciele żadnych otarć lub cieplejszych miejsc wskazujących na kontuzję, a po stwierdzeniu braku takowych zgodnie z zaleceniem Metkacza odprowadziłam go na padok.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.061 seconds, 11 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.akilian.pun.pl www.policja997.pun.pl www.assassinspbf.pun.pl www.shinsoo.pun.pl www.gangmw.pun.pl